Historia nie polega na bezmyślnym wkuwaniu suchych dat.
To przede wszystkim nauka opisująca wydarzenia poprzez pryzmat ludzi. To nauka o błędach ludzkości.
Księżna Anna Wazówna to bardzo ważna postać z naszej historii. Księżniczka szwedzka, siostra Zygmunta III Wazy, jako znacznie mądrzejsza od niego wysłana została służyć mu radą i pomocą. Szybko została znienawidzona przez kler i dwór - jako "heretyczka", gdyż była protestantką oraz jako "rozumniejsza od króla", gdy zauważono że Zygmunt bardzo liczy się z jej zdaniem a ona sama ma bardzo dobre wyczucie zmian.
Od 1604 roku starościna Brodnicka, potem i Golubska. To jej zawdzięcza zamek Golubski swą dzisiejszą postać.
Księżna była pierwszym mecenasem nauki i kultury Polskiej. Nazwana została przez potomnych "królową polskiej botaniki". Była pierwszą aptekarką-chemiczką, na zamku Golubskim miała swoje małe laboratorium, w którym przyrządzała lekarstwa ziołowe; korzystał z nich dwór ale także zwykli ludzie, bowiem każdy miał prawo otrzymać bezpłatnie (!!!) lekarstwa od księżnej. To księżna Anna wyhodowała pierwsze w Polsce sadzonki tytoniu (wówczas rośliny leczniczej). Sponsorowała naukowców, jej staraniem wydany został "Zielnik" Syriusza (kompendium ówczesnej wiedzy botanicznej, książka gruba na 1600 stron). Sama księżna władała biegle pięcioma językami, w tym tzw. łaciną wysoką, której znajomością mogła się pochwalić wówczas zaledwie garstka uczonych w całej Europie.
O całe epoki wyprzedzała Europę pod względem tolerancji religijnej. Za jej czasów starostwa Golubskie a szczególnie Brodnickie stały się azylem dla osób prześladowanych za wiarę.
Sama księżna interesowała się bardzo losem swoich poddanych. Ufundowała nauczyciela dla mieszczan, pisała listy w sprawie prostych ludzi, którzy prosili ją o pomoc i sprawiedliwość. Trudno było odmówić prośbie księżnej, prawda?
Wyznanie luterańskie przysporzyło jej wielu zajadłych wrogów w ówczesnej, ultrakatolickiej Polsce (historia lubi się powtarzać); nazywano ją "upartą heretyczką" a po jej śmierci zaczęto zacierać pamięć o niej. Dość skutecznie.
Ręka w górę, kto bez pomocy wujka Googla wie, gdzie została pochowania?
A dla tych, co literek się nie boją:
https://rumblegarage.wordpress.com/2015/02/08/na-wlosciach-ksieznej-anny-wazowny/