poprawczak to już tam jest długo . W tej okolicy było kilka obozów jenieckich ,ale aliantów traktowano lepiej niż polaków czy ruskich
A to też ciekawa sprawa, słuchałem jakiejś audycji dotyczącej robotników przymusowych podczas 2WŚ. Niemcy próbowali przymuszać do czegoś Brytoli, a ci, w skrócie, się postawili, że za ciężko, że oni są oficerami itp. W skrócie - ni chuja. Niemcy po prostu zgłupieli, z tego osłupienia, nawet ich nie rozstrzelali...
Nie mogę w tej chwili znaleźć szczegółów.
Znalazłem za to artykuł o jeńcach włoskich na Dolnym Śląsku:
"Komando w Schweidnitz liczyło 500 włoskich jeńców, pracujących w zakładach, gdzie były budowane i remontowane wagony. Informacje na temat ich sytuacji i warunków pracy znamy jedynie z przekazu pisarza Lesława M. Bartelskiego, który po upadku Powstania Warszawskiego został wywieziony do Schweidnitz. Według niego Włosi „[…] na warunki w Świdnicy nie narzekali, kuchnię mieli własną, potrawy mączno-owocowe […]. Wśród nich było sporo inteligentów, zwykłych żołnierzy, którzy po odsłużeniu pewnej ilości miesięcy mogli się zgłaszać do szkół oficerskich. Włosi pracowali źle, nie chciało im się pracować, okupowali latryny fabryczne, siedząc w nich po parę godzin i ćmiąc papierosy, których dostawaliśmy po dwie sztuki dziennie na przydział”21."
źródło:
https://www.cmjw.pl/gfx/cmjw/userfiles/_public/lrm/lrm_33/lrm_33-str.59.pdf