Ploty były ale w Toronto, niestety do mojej wsi nie dotarły.
Szkoda bo lubie takie małe lokalne firmy, fajnie sie z nimi wspolpracuje, a nie z jakimis molochami, gdzie klient z tańszym i starszym motocyklem jest zjadany na sniadanie. Zwłaszcza jak obok stoją nowe Harleye i Dukaty. Kupiłem w Motoseven nowy motocykl kilkanascie lat temu i bardzo dobrze mi słuzy do dzisiaj. Planowałem jesienią lub na wiosnę zamienić własnie u nich na jakkąś nową Yamahę. A teraz lyypa.