Witam wszystkich - tu Ewa...
Od miesiąca przyglądam się Wam, czytam, poznaję, no i śmiało mogę powiedzieć, że polubiłam
A teraz nieśmiało się przywitam, bo jestem ... puszkarą
Na swoją obronę mogę napisać, że przyjazną motocyklistom. Całą wczesną młodość spędziłam z kumplami w garażach, dopuszczali mnie nawet, by podawać im klucze i donosić napoje, gdy składali stare motocykle. Później dostąpiłam zaszczytu bycia plecakiem na pewnej MZ -tce. Gdy dorosłam przesiadłam się na weterany, niestety znowu jako plecak. Bywałam na zlotach, targach ...bardzo to lubiłam....Potem się posypało. Od dłuższego czasu nic
Tęsknię za tamtymi klimatami... Cenię tę pasję i podziwiam jej efekty. Motocykliści to fajne chłopy ( i oczywiście babki ) z zasadami. Dlatego tu krażę
Ciułam kasę na jakąś fajną 125-kę, bo prawko tylko B ( "A" nie ma, bo nie wiem, czy dam radę za sterami), ale czy z taką jaszczurką mogłabym się mierzyć z Waszymi smokami?
A może to idiotyczny pomysł?