Martinez, je nie mówię, że impreza jest zła, bo z radością przyglądam się od kilku lat jak rośnie i się pięknie rozwija.
Raczej dopadł ją problem, jaki my w reko okołogrunwaldzkim już przerobiliśmy- stała się wręcz obowiązkowa dla każdego w środowisku. A środowisko mamy takie jak społeczeństwo - mocno zróżnicowane mówiąc delikatnie. U nas skończyło się to banami, czasem na rok/dwa, czasem dożywotnimi.