Przyznaje, że praktyki w temacie wycieczek motocyklowych nie mam. Więc jeśli jestem w błędzie to mnie poprawcie.
Wydaje mi się, że najlepiej mi się jeździ w 3-5 motocykli. Czy w związku z tym nie można zrobić kilka grup po 4 motocykle?
Tak, w mniejszych grupach jeździ się zdecydowanie lepiej. Osobiście jeśli sam mam zorganizować jakąś dłuższą wycieczkę po kraju (tak jak robiliśmy chociażby Bieszczady), to nigdy nie przekraczam maksymalnej liczby 10 motocykli (co zresztą jest jeszcze zgodne z prawem dotyczącym kolumny pojazdów). To absolutny max na takie trasy, a każdy dodatkowy motocykl jest już poważnym obciążeniem. W przypadku zaś jeszcze dalszych eskapad, takich jak tego typu co tu opisujemy, liczba ta powinna być zmniejszona. Myślę, że 6-7 to maksimum. Liczba przekraczająca 10, to IMHO tylko opcja na wypady typu środowa/czwartkowa ustawka (czyli krótka przebieżka po okolicy).
Oczywiście zawsze jest opcja podziału na niezależne od siebie grupy. Jedyny mankament to problem ze znalezieniem odpowiedniej ilości noclegów w jednym miejscu i czasami grupy muszą nocować oddzielnie. No i musi się też oczywiście znaleźć osoba która podejmie się prowadzenia drugiej grupy.