Witam wszystkich pozytywnie zakręconych jednośladowców
. Ja dopiero raczkuję w strefie moto od czasu, gdy w majestacie prawa na B moge jechać większym skuterem (Yamaha X-City 125, szału nie ma, ale na początek łyknięcia bakcyla wystarcza. W sierpniu b.r. chcę objechać dookoła Polskę jak najbliżej granic, tak jak to zrobiłem rok temu na rowerze. Pragnę odwiedzić tych ludzi, którzy w jakiś sposób pomogli mi (nam, bo jechałem z kumplem) zapraszając na: kawę, herbatę, ciacho, posiłki, czasem nawet nocleg, niejednokrotnie za free. Rok temu byłem ograniczony czasowo urlopem, bo musiałem się zmieścić w terminie 02-29.06.2015. Teraz mam ten konfort, że będę miał 1-połowę sierpnia więc: 1-szy tydzień - objechać Polskę, skręcić na boki tam, gdzie polecali rok temu skręcić, by coś zobaczyć, zwiedzić, co czasowo wtedy było niemożliwe (jechałem dookoła areny, jak koń w cyrku), a 2-gi tydzień poświęcić rodzinie: działka, grill, piwo, wrażenia po powrocie. Wracając do objazdu; chcę sprawdzić moje dwa koła, jak sobie dadzą radę i czy wytrzymają ze mną ok. 4000 km w ok. tydzień, czy będziemy w stanie na siebie liczyć. Myślę, że skoro dałem radę na rowerze robić 150-200 km/dzień, w górach do 150 km/dzień średnią prędkością 15-25 km/h, to teoretycznie 125-tką jadąc 60-90 km/h może łyknę 400-500 km/dzień. Może sa jacyś (jakieś) chętni(e) do towarzystwa w wyprawie, to zapraszam, jestem otwarty na propozycje. Zawsze w paczce fajniej poeasyraiderzyć. Ciekawych zeszłorocznej wyprawy odsyłam na
www.dladarii.eu . Mam 48 lat, jestem z Bydzi. Ile wyjazdów, tyle szczęśliwych powrotów życzę, pozdrawiam wszystkich - Marek (chociaż od szkoły wołają na mnie sciffo)