Gran Canaria - raj dla miłośników zakrętów

[motoman]

Odkopałem mój stary tablet i znalazlem zdjęcia z mojej pierwszej wyprawy na Gran Canarię w styczniu 2014. Dwa tygodnie w motocyklowym raju, średnio dwadzieścia zakrętów na kilometr, po prostu tor kartingowy w trójwymiarze.  I całą dobę. 18-20 stopni. 
Tutaj w połowie drogi na najwyższy szczyt wyspy Pico de las Nieves 1950 m.

A tutaj jedna z najniebezpieczniejszych dróg Europy (chociaż to już w zasadzie Afryka) Gran Canaria West Coast Road z La Aldea de San Nicolas do Ageate. Kilkusetmetrowe urwiska i półki skalne przewieszone nad drogą, zabezpieczone olbrzymimi stalowymi sieciami przed spadającymi kamieniami (widoczne na trzecim zdjęciu) A ja w błogiej nieświadomości wybrałem się tam pod koniec sztormu!  Mały slalomik między gruzem zalegającym za kolejnym zakrętem, a tym co spadało na bieżąco.
To było jedno z moich najmocniejszych przeżyć motocyklowych, gdzie słowo "przeżyć" nabierało chwilami bardzo realnego znaczenia.
Czytałem gdzieś, że chcą ją zamknąć więc cieszę się, że ją zaliczyłem 

 Na tej drodze są tylko dwa lub trzy miejsca gdzie mogą się zatrzymać ze trzy samochody. Motocyklem jest więcej opcji. Zawsze miałem potężny dylemat, śmigać po tych niekończących się zakrętach czy zatrzymać się i zrobić zdjęcie. Po tym doświadczeniu kupiłem kamerę sportową 


A tutaj, dla ogarniających angielski, można poczytać o tej trasie.
www.gran-canaria-info.com/excursions/gran-canaria-drives-the-ridiculous-west-coast-road
PS.
Właśnie doczytałem, że od stycznia ubiegłego roku na tej drodze wprowadzono zakaz ruchu dla wszelkich jednośladów.  A miałem taką ochotę to powtórzyć, oczywiście w mniej sztormową pogodę 

[zibi]

Krajobraz bajka. Motocykl miałeś wynajęty?

[motoman]

Tak, na wyspie jest kilka wypożyczalni. Piaggio Beverly 300, idealna maszyna na ostre cięcie tamtejszych zakrętów. W takich okolicznościach łyka niejednego big bika. 

[motoman]

Wycieczka na Gran Canarię to idealny sposób na zimową chandrę. I jak się wcześniej pokopie ze dwa tygodnie w internecie, to można ją sobie zafundować w cenie nart w Zakopanem 
Po dwukrotnym pobycie znalazłem nocleg w domkach kempingowych, który wychodzi taniej niż i tak już tanie miejsce w hostelu. I najtańszą wypożyczalnię skuterów na wyspie. Obydwa biznesy są niszowe i nie ma ich w internecie.
Jednym słowem można sobie skroić wycieczkę do raju za drobne.   
Z gór na zachód od Pico de las Nieves rozciąga się nierealny widok. Wysoko ponad linią horyzontu, ponad chmurami unosi się wulkan Teide (3718 m) znajdujący się na odległej o kilkadziesiąt kilometrów Teneryfie.


Widok w centrum wyspy.

[KSD]

Rozpaliłeś wyobraźnię tymi zdjęciami!  Naprawdę super!
Pokusiłbyś się o podsumowanie kosztów takiej wycieczki (transport, noclegi, jedzenie, wynajem, paliwo)?

[matata]

 

Odkopałem mój stary tablet i znalazlem zdjęcia ...

Za zamieszczanie takich zdjęć powinno się Ciebie zbanować.

[Wodzu]

Bajka  Dopisuję do listy życiowych celów 

[motoman]

Rozpaliłeś wyobraźnię tymi zdjęciami!  Naprawdę super!
Pokusiłbyś się o podsumowanie kosztów takiej wycieczki (transport, noclegi, jedzenie, wynajem, paliwo)?

Jak mawiają Angole górną granicą jest tylko niebo. 
Natomiast najtańsza znana mi wersja to loty Ryanairem z przesiadką w Londynie (600-1000zł, komplet w obie strony), noclegi w hostelach (10-18€ za dobę), wyżywienie własne korzystając z hostelowej kuchni i okazyjnie bary, restauracje,  podobnie jak w naszych miejscowościach turystycznych. Czyli żaden dodatkowy koszt, w końcu w domu też jemy 
Wynajem moto od 33€ za KTM Duke 125 do 114€ za BMW GS 1200 R. Za dobę przy wynajmie na tydzień i dłużej. Jak krócej, to drożej.
Maja spory wybór (www.motoandbike.com)
Są jeszcze ze trzy inne wypożyczalnie.
Paliwo po 1€ za litr i wychodzi grosze, bo jak spalisz cały bak to już będzie ciemno. Tam nikt nie odkręca, no prawie nikt  , to jest nieprzerwane pasmo bujania się z jednego zakrętu w drugi. A sceneria jest tak dramatyczna, że ręka sama cofa się na rolgazie. 
I mają prawie wszędzie nowiutkie drogi, gładkie jak stół, chociaż znalazłem jeden, krótki odcinek, którego nie powstydziłyby się nawet dawne DDRy 
W sumie to rewelacyjna zimowa wycieczka w ciepł kraje, gdzie nie ucinają głowy ani nawet nie żądają wizy. Praktycznie zero przestępczości, żadnych niebezpiecznych zwierząt, nawet rekiny tam nie zaglądają 

[KSD]

Dzięki za podliczenie kosztów - wygląda to naprawdę zachęcająco 

W sumie to rewelacyjna zimowa wycieczka w ciepł kraje

Właśnie sobie uświadomiłem, że właśnie tam, na Gran Canaria, kręcono słynne Polsatowskie "Pamiętniki z Wakacji" 

[Tomas_XRV]

Chodzą pogłoski że jak raz pojedziesz na kanary to nie raz tam wrócisz. W zeszlym roku byliśmy na Teneryfie i cały czas kombinujemy żeby tam wrócić no motocykl to idealna pora bo latem to za duży skwar na ciuchy motocyklowe.

[motoman]

Chodzą pogłoski że jak raz pojedziesz na kanary to nie raz tam wrócisz. W zeszlym roku byliśmy na Teneryfie i cały czas kombinujemy żeby tam wrócić no motocykl to idealna pora bo latem to za duży skwar na ciuchy motocyklowe.

Pełna zgoda. Ja wróciłem tam już rok później,  tym razem na miesiąc z rowerem. Rower to piękny sprzęt, tylko kto wymyślił te pedały?
Tak sobie pomyślałem szóstego dnia po pięciu godzinach pedałowania pod górę. Z 15 kilogramowym bagażem. Wtedy dokonałem małej edycji celu dziennego etapu i zawróciłem w kierunku wybrzeża. Było warto. To był mój najdłuższy zjazd rowerem. 27 minut ostrym  tempem.   
A na kolejną zimę już planuję trzecią wizytę. Na moto rzecz jasna. Może mały forumowy wypadzik?

[Tomas_XRV]

Nie kuś nie kuś Prawie jak Kociewski na Kanarach to była by jazda

[motoman]

Bez trzymanki  Na jazdę poza asfaltem pozwala tylko jedna, może dwie wypożyczalnie. Ale i bez offroadu jest tam odlotowo.

[martinez]

  wypad marzeń  tylko czasu brak i znajomości języków obcych 

[Kriss752]

Pięknie Motoman. Wypoczywaj i nakreślaj nową traskę na śmiganie po powrocie.