Moja opinia na temat wilmatu jest mieszana.
Moja historia z wilmatem zaczęła się tak.....
kurcze to nie film! ale popcorn niech zostanie
Co do wykonywanych usług jest ok - nie mogę narzekać lecz zostawiłem mojego GSa u niech na około tydzień+ po sprowadzeniu na generalny przegląd (oleje, filtry, łańcuszek itp itd...) i dostałem go porysowanego (na baku mam rysy - mechanik powiedział że musiałem już je mieć...jasne i ich bym nie widział...) a na boku na plastiku przykleili mi naklejkę niby od filtra którego włożyli do GSa (na pewno walnęli/przytarli i lakier odpadł lub był mocno zarysowany i specjalnie zakleili uszkodzenie....), jak się zapytałem mechanika co to za naklejka to powiedział że to od filtra (chciał ją zdrapać ale go powstrzymałem, odkleił by naklejkę wraz z lakierem i na mnie by powiedział że sam chciałem ściągnięcia naklejki... ) a gościu w serwisie powiedział że oni naklejek nie mają i że też musiałem mieć już naklejoną.
Serio?! taki ślepy bym był? na zdjęciach z aparatu naklejka potrafi znikać jak David Copperfield?.... Ostatnio byłem u nich na sprawdzeniu blaszek i jak powiedziałem przy kasie że tym razem chce motocykl dostać niepoobijany by uważali to koleś się uśmiechnął i z uśmiechem na twarzy powiedział "a ostatnio oddaliśmy panu porysowanego?"... dobra mniejsza już oto.
Chciałem Wam przedstawić moją opinie: ostatni serwis moto w wilmacie (z tymi blaszkami) był OK nic nowego nie zauważyłem (rys itp), zrobili to co mieli zrobić. Moto spisuje się świetnie i nie narzekam ( przydało by się więcej kucy
ale bez tego da się przeżyć
).
Na zakończenie mojego felietonu
: Serwis OK
, ceny OK
, części OK
, jedyne do czego mogę się przyczepić to do poszanowania motocykla
ale równie dobrze mój przypadek mógł być 1 na 1.000.000
Ogółem Polecam Wilmat bo jako serwis solidnie wykonują naprawy. Kolejne sezony na pewno będę tam serwisować moto chyba że znów akcja się powtórzy ale miejmy nadzieję że nie.
KONIEC !