Z przyjemnością znowu pooglądałem to dzieło!
Kurczę, ta wycieczka przeszła naprawdę do historii. To w zasadzie jedna z tych pierwszych kilkudniowych wypraw gdzieś dalej, w większym forumowym gornie. Suwałki same w sobie są magiczne, ale w tym wydaniu były jeszcze lepsze, no i ten offoroad - nasz pierwszy wspólny offroad w życiu hehe. Wesoło było też na tej Litwie gdzie trzymaliśmy cały czas przepisowe tempo, przez co się trochę przysypiało, a Murek nawet uprawiał jazdę bez trzymanki hehe. Ten park linowy też był w dechę. Baflo niezłe ujęcie nakręcił z "lotu"
No i grill... wieczorną porą... Gibek był mistrzem dań z grilla - prawdziwy MasterChef