Ja wypracowane mam to w ten sposób. Jadąc pod namiot, jeden kufer rzeczy biwakowe, namiot i akcesoria, drugi kufer na moje rzeczy, trzeci kufer dla plecaczka, żona też już potrafi spakować się w jeden kufer. Jak latam sam to przeważnie centralny jest prawie pusty, ewentualnie sprzęt biwakowy wiozę w rolce na siedzeniu, a w dwóch kufrach to już idzie poszaleć...