I stało się, nadeszła ta chwila, kiedy przyszło się zmierzyć z najnowszą wersją Tygrysa, doświadczyć na własnej skórze wynik zmian, czy ochy i achy żurnalistów naznaczą następcę...
Jak wiecie naszego Tygrysa dopadła klątwa skrzyni biegów, czy też jak w osobnym wątku, gang młodych motocyklistów doprowadził do całkowitego zniszczenia skrzyni przez danie w palnik na zimnym... 😉
Słowem wstępu do testu następcy niech będzie fakt, że powstrzymywaliśmy się od tego dość długo i tak naprawdę, gdyby nie awaria, raczej omijalibyśmy ten test szerokim łukiem.
Po premierze przeczuwaliśmy, że to raczej nie będzie to, czego szukamy, żeby podnieść komfort naszych podróży, inny, smuklejszy wygląd, nastawiony raczej na samotne pożeranie kilometrów, czy też w przypadku wersji Rally na zabawę w bezdrożach, fakt waga uległa znacznemu spadkowi - porównując do mojej wersji XRT - 42kg, prowadzenie za sprawą nowego silnika też niczego sobie, ale porównując co pewno każdy z nas zauważy w przypadku cięższych maszyn, wystarczy ruszyć a nadmiar wagi schodzi na dalszy plan.
Co zauważalne, nie tylko z mojej strony, ale i plecaczka większe wibracje, zarówno podczas jazdy jak i na postojach. Wyraźne odczucie mrowienia na siedzisku pasażera - tu zmiana na stelaż aluminiowy dokręcany vs rama w całości w starszej wersji, na kierownicy głównie w rejonie manetek również mrowienie, nie przypominam sobie, żebym miał takie odczucie posiadanych 3 cylindrów.
Poziom komfortu raczej bez zmian, jeśli chodzi o siedzisko, podnóżki czy trzymaczki. Duży minus to przez smukłość przód motocykla, począwszy od szyby, przez bak powoduje wzrost odczucia "wiatru we włosach" węższa szyba, węższa talia, na dole pizga praktycznie do ud, fakt pozbyli się efektu grzania jajek. Od góry podmuchy odczuwalne na barkach i wprost na szybę kasku. Wg mnie przy opadach raczej spodziewać się można większej dozy wody na kierowcę.
Plecaczek zdecydowanie na nie pod względem komfortu przy prędkościach autostradowych, tym razem niestety pozostał też dyskomfort braku oparcia, ale tylko taka wersja była do dyspozycji.
Korzystając z chwili postoju, zainstalowałem apke i sparowałem telefon z "tabletem" niestety, prowadzenie po strzałkach jak na dzisiejszy postęp wygląda źle, konkurencja lepiej sobie poradziła, a godzinna jazda niemal wydrenowała baterię, jest co prawda schowek na telefon, ale pod siedziskiem - słabo i nic tam już więcej nie upchamy.
Podsumowując jak w przypadku Afryki, którą wymienić chciał soniq2, na nowszy model, tak i ja stwierdzam, że poza ubytkiem wagi to już nie ten sam Tygrys i nie było tego czegoś czym 5 lat temu zachwycił mnie obecny model.
PS. Na faworyta jak dotąd wyrosła Grand America z ostatniego testu, jednak czekamy nadal na wersję GTL.
PS 1 po rozbiórce skrzyni, serwis zadzwonił z informacją, że w stanie agonalnym jest niemal cała skrzynia z 2 i 6 było już źle, pozostałe miały ślady, które wg serwisu po pewnym czasie by się ujawniły - wymiana zatem całości, koszty wraz z dużym przeglądem wyjdą dość spore, ale w przyszłym sezonie jest już wstępny plan na Norwegię nr 3.